Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Ludzie nie dziwili się. Pokazali mi, gdzie usiąść. Umiałam robić na drutach, ale nie tak szybko, jak duże dziewczyny. Niemiec przystanął za moimi plecami i zaczął krzyczeć. Próbowałam szybciej, ale oczka mi się myliły. Niemiec wyrwał mi z ręki drut i wbił mi go pod paznokieć. Zemdlałam i spadłam z ławy. Nie było jodyny ani żadnego innego lekarstwa. Za obrączkę mama dostała wódki do przemywania, ale ten kawałek palca mi odpadł.

Siedziałam w domu z Szejndełe, która już nie wstawała. Jej matka i starsza siostra chodziły do pracy. Podałam jej wodę. Chcesz się napić, Szejndełe? Nie, ja już nic nie chcę
Ludzie nie dziwili się. Pokazali mi, gdzie usiąść. Umiałam robić na drutach, ale nie tak szybko, jak duże dziewczyny. Niemiec przystanął za moimi plecami i zaczął krzyczeć. Próbowałam szybciej, ale oczka mi się myliły. Niemiec wyrwał mi z ręki drut i wbił mi go pod paznokieć. Zemdlałam i spadłam z ławy. Nie było jodyny ani żadnego innego lekarstwa. Za obrączkę mama dostała wódki do przemywania, ale ten kawałek palca mi odpadł.<br><br>Siedziałam w domu z Szejndełe, która już nie wstawała. Jej matka i starsza siostra chodziły do pracy. Podałam jej wodę. Chcesz się napić, Szejndełe? Nie, ja już nic nie chcę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego