mądrzejsze szybki. Milczały, jakby przeczuwały, jak wątłe jest słowo, które miałoby określić ich głębię. Dalej, w kącie, tym najczarniejszym, czaił się spory przedmiot. Metal, w przeciwieństwie do drewna, źle oswaja mrok. Później, po otwarciu następnych drzwi, okazało się, że to maszyna do szycia. Ze złotymi literami "Singer", wplecionymi w secesyjne łodygi podtrzymujące korpus. Bliźniacze kredensy stały w połowie domów Wrzosowa. Natomiast markowe maszyny do szycia miało niewielu. Jassmont postąpił krok i nadepnął na duże gumowe buty, wysokie do kolan, dla rybaka lub myśliwego polującego na ptactwo wodne. Ciemnozielone, gładkie, jak emaliowane. Pewnie Szyc specjalnie je tu zostawił, abym się na nie