Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
tym, by Magdalenę zastąpić, zrobiła się łagodna i życzliwa.
Powiedziała do Gabrieli:
- Jeżeli nałuskasz groszku, to ci zrobię konserwy. Pamiętaj odrzucać robaczywy.
Gabriela więc cały ranek zrywała strączki, a teraz wzięła dwa koszyki, miskę, na głowę włożyła ogromny dziurawy kapelusz, zwany przez Marylkę "słomianką" i ruszyła w poszukiwaniu odpowiedniego do łuskania miejsca.
Gabriela nie lubiła pracować w kuchni czy na podwórku. Do swych czynności gospodarczych wynajdowała zawsze jakieś zupełnie nieprawdopodobne miejsca.
Tym razem obrała kącik sadu, tuż nad rzeczką. Był tam krzak caprifolium bardzo pachnący, stary jałowiec foremny jak głowa cukru, kilka lip rozłożystych i mnóstwo splątanych krzewów, nie znanych Gabrieli
tym, by Magdalenę zastąpić, zrobiła się łagodna i życzliwa. <br>Powiedziała do Gabrieli: <br>- Jeżeli nałuskasz groszku, to ci zrobię konserwy. Pamiętaj odrzucać robaczywy. <br>Gabriela więc cały ranek zrywała strączki, a teraz wzięła dwa koszyki, miskę, na głowę włożyła ogromny dziurawy kapelusz, zwany przez Marylkę "słomianką" i ruszyła w poszukiwaniu odpowiedniego do łuskania miejsca. <br>Gabriela nie lubiła pracować w kuchni czy na podwórku. Do swych czynności gospodarczych wynajdowała zawsze jakieś zupełnie nieprawdopodobne miejsca. <br>Tym razem obrała kącik sadu, tuż nad rzeczką. Był tam krzak caprifolium bardzo pachnący, stary jałowiec foremny jak głowa cukru, kilka lip rozłożystych i mnóstwo splątanych krzewów, nie znanych Gabrieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego