Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
czymś innym.
- Jak to nie znaczy?! Znaczy! - wrzasnęłam histerycznie.
- Jesteś szurnięta.
Miał rację. W idealnym świecie to, co robi pani czy pan X, co posiada i ile zarabia, nie miałoby dla mnie większego znaczenia. W idealnym tak, ale nie w moim. Zazdrość o sukces Moniki wytrzeszczała na mnie swoje żółte ślepia przez kilka ładnych dni. Próbowałam sobie jakoś z nią poradzić. Czytałam książki z gatunku "samopomocy psychologicznej". Próbowałam medytować. Albo wyobrażałam sobie, że Monika wylatuje z pracy. To ostatnie szczególnie dobrze wpływało na moją niespokojną psyche, ale, niestety, niezbyt często mogłam sobie w pracy pozwolić na pięć minut nie całkiem służbowych
czymś innym.<br> - Jak to nie znaczy?! Znaczy! - wrzasnęłam histerycznie.<br> - Jesteś szurnięta.<br>Miał rację. W idealnym świecie to, co robi pani czy pan X, co posiada i ile zarabia, nie miałoby dla mnie większego znaczenia. W idealnym tak, ale nie w moim. Zazdrość o sukces Moniki wytrzeszczała na mnie swoje żółte ślepia przez kilka ładnych dni. Próbowałam sobie jakoś z nią poradzić. Czytałam książki z gatunku "samopomocy psychologicznej". Próbowałam medytować. Albo wyobrażałam sobie, że Monika wylatuje z pracy. To ostatnie szczególnie dobrze wpływało na moją niespokojną psyche, ale, niestety, niezbyt często mogłam sobie w pracy pozwolić na pięć minut nie całkiem służbowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego