Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
analizować sytuację. Renata Beger na sejmowym korytarzu patrzy przez okno, chrupie orzeszki i tłumaczy, że w cukrowni była wspomóc swoich kolegów. - Byłam tam, by wspomóc swoich kolegów, to nie mój rejon - wyjaśnia. Wydaje się, że objazd po likwidowanych zakładach pracy nie był dla Samoobrony szczęśliwym pomysłem. Elektorat partii Leppera jest żądny czynów. I denerwuje się, gdy nie następują one tuż po słowach. Pokrzywdzeni, na których bazuje Samoobrona, są czuli na formę, wrażliwi na gesty. Noszą w sobie kompleksy człowieka zlekceważonego. Do tej pory tacy ludzie stali za Samoobroną murem. Ale wątpliwości drążą w nim szczeliny.

A co najgorsze, trudno liczyć na
analizować sytuację. Renata Beger na sejmowym korytarzu patrzy przez okno, chrupie orzeszki i tłumaczy, że w cukrowni była wspomóc swoich kolegów. - Byłam tam, by wspomóc swoich kolegów, to nie mój rejon - wyjaśnia. Wydaje się, że objazd po likwidowanych zakładach pracy nie był dla Samoobrony szczęśliwym pomysłem. Elektorat partii Leppera jest żądny czynów. I denerwuje się, gdy nie następują one tuż po słowach. Pokrzywdzeni, na których bazuje Samoobrona, są czuli na formę, wrażliwi na gesty. Noszą w sobie kompleksy człowieka zlekceważonego. Do tej pory tacy ludzie stali za Samoobroną murem. Ale wątpliwości drążą w nim szczeliny.<br><br>A co najgorsze, trudno liczyć na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego