Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
zręcznością popisującego się na jarmarkach kuglarza.
Dziewczynka podała mu ścierkę i w swej czarnej, wąskiej sukience wydała się Hubertowi jeszcze chudszą.
- Wytrzyj ręce - poradziła i nagle jęknęła rozpaczliwie: - Popatrz na swoje nogi. Patrz na swoje nogi!
Hubert spojrzał niechętnie. Piękne półbuty i cudnego koloru skarpetki, gęsto pokryte gliną, wyglądały rzeczywiście żałośnie.
- Nie masz się czym przejmować - rzekł pocieszająco - to wszystko się odkruszy i śladu nie będzie. Czy... czy mógłbym wiedzieć, jak się nazywasz? Bo ja Hubert Romey.
- A ja Gabriela Korniaktówna. Czy uważasz, że to brzydko? - zapytała z niepokojem.
- To bardzo ładnie - powiedział uprzejmie. - Do widzenia, Gabrielo - dodał, widząc, że zbiera
zręcznością popisującego się na jarmarkach kuglarza. <br>Dziewczynka podała mu ścierkę i w swej czarnej, wąskiej sukience wydała się Hubertowi jeszcze chudszą. <br>- Wytrzyj ręce - poradziła i nagle jęknęła rozpaczliwie: - Popatrz na swoje nogi. Patrz na swoje nogi! <br>Hubert spojrzał niechętnie. Piękne półbuty i cudnego koloru skarpetki, gęsto pokryte gliną, wyglądały rzeczywiście żałośnie. <br>- Nie masz się czym przejmować - rzekł pocieszająco - to wszystko się odkruszy i śladu nie będzie. Czy... czy mógłbym wiedzieć, jak się nazywasz? Bo ja Hubert Romey. <br>- A ja Gabriela Korniaktówna. Czy uważasz, że to brzydko? - zapytała z niepokojem. <br>- To bardzo ładnie - powiedział uprzejmie. - Do widzenia, Gabrielo - dodał, widząc, że zbiera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego