Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
zmiana. Maleńka i tak, zdawała się teraz jeszcze mniejszą, jak gdyby wyciągnął ktoś z wewnątrz podtrzymującą ją podpórkę. Oczy szerokie i zdziwione, jak oczy skrzywdzonego dziecka, dawniej otwarte i śmiałe, teraz unikały bojaźliwe jego wzroku .
Podszedł do niej po skończonym zebraniu, zapytał" co jej jest, czy nie chora. Uśmiechnęła się żałośnie: Trudno byłoby określić: uśmiecha się czy zaraz gotowa zapłakać. Bąknęła, że ją boli głowa.
P'an zaniepokoił się. Przemęczona. Zrozumiałe: Skądże takie dziecko może podołać takiej piekielnej robocie?
Od tego dnia spotykali się rzadko. Jedynie na zebraniach kółka. Uczyła się pilnie po dawnemu. Ale widać było, że coś się w niej
zmiana. Maleńka i tak, zdawała się teraz jeszcze mniejszą, jak gdyby wyciągnął ktoś z wewnątrz podtrzymującą ją podpórkę. Oczy szerokie i zdziwione, jak oczy skrzywdzonego dziecka, dawniej otwarte i śmiałe, teraz unikały bojaźliwe jego wzroku &lt;page nr=99&gt;.<br>Podszedł do niej po skończonym zebraniu, zapytał" co jej jest, czy nie chora. Uśmiechnęła się żałośnie: Trudno byłoby określić: uśmiecha się czy zaraz gotowa zapłakać. Bąknęła, że ją boli głowa.<br>P'an zaniepokoił się. Przemęczona. Zrozumiałe: Skądże takie dziecko może podołać takiej piekielnej robocie?<br>Od tego dnia spotykali się rzadko. Jedynie na zebraniach kółka. Uczyła się pilnie po dawnemu. Ale widać było, że coś się w niej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego