nigdy jeszcze w tej kopalni nie bywało... No co, zgoda? <br>- Zgoda, żabi pachole, ale <orig>płatę</> weźmiemy po połowie, jako między dobrymi kamratami* przystoi... <br>Ugodzili się górnik z żabą. <br>Cieszył się chłop, cieszył, że takiego zyskał towarzysza! <br>Wszyscy zaś dziwili się w kopalni jego powodzeniu, a Fontana, ciągle się kryjąc pod żabią postacią, nie widziany przez innych górników co dzień pokazywał, gdzie wiercić otwory strzałowe i jak zakładać ładunki. Nocą zaś pracował sam i pomnażał urobek. <br>Tak przemijały dni, aż przyszła wypłata. <br>Poszedł górnik sam po pieniądze, a Fontana czekał na niego ukryty w dołku pod stojakiem, by kto go z ludzi