Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
starszym wieku, ubrana w czarne futro z takich kręconych...
Pytanie: Może z karakułów?
Musialik: Tak. Ta kobieta trzymała na ręce małego psa i zaglądała do banku przez okno oraz podsłuchiwała pod drzwiami. Potem poszła do sklepu. Trochę mnie to zaciekawiło i spróbowałem także zajrzeć, ale nic nie było widać, bo żaluzje w oknach były zasunięte.
Pytanie: Czy ze środka dochodziły jakieś odgłosy?
Musialik: Nic nie usłyszałem. Zastukałem do drzwi, ale nikt nie odpowiedział, więc pomyślałem, że na pewno liczą pieniądze i nie mają czasu. Wróciłem pod pawilon, wsiadłem na rower i pojechałem do domu.
Pytanie: Czy pan zna kogoś z pracowników
starszym wieku, ubrana w czarne futro z takich kręconych...<br>Pytanie: Może z karakułów?<br>Musialik: Tak. Ta kobieta trzymała na ręce małego psa i zaglądała do banku przez okno oraz podsłuchiwała pod drzwiami. Potem poszła do sklepu. Trochę mnie to zaciekawiło i spróbowałem także zajrzeć, ale nic nie było widać, bo żaluzje w oknach były zasunięte.<br>Pytanie: Czy ze środka dochodziły jakieś odgłosy?<br>Musialik: Nic nie usłyszałem. Zastukałem do drzwi, ale nikt nie odpowiedział, więc pomyślałem, że na pewno liczą pieniądze i nie mają czasu. Wróciłem pod pawilon, wsiadłem na rower i pojechałem do domu.<br>Pytanie: Czy pan zna kogoś z pracowników
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego