wielka przyjaźń, odprawiłbym cię z kwitkiem, gdybyś się do mnie zgłosił jako nieznany młody człowiek, syn nie znanego mi kolegi. Mam pozycję w Watykanie poważną, nie brak mi adwokackiego nerwu, a mimo to tak bym się zachował, jak ci to teraz szczerze mówię.<br><gap reason="sampling"><br>Kupowanie rzeczy w obcym mieście jest kłopotliwe. A cóż dopiero w obcym kraju, zwłaszcza w Italii, o której od znajomych z Krakowa nasłuchałem się niejednego. Spytałem Malińskiego. Podał mi nazwy i adresy paru wielkich domów towarowych, rekomendując je następująco: <br>- Znajdzie pan tam samą tandetę. Ale Przynajmniej się nie przepłaca.<br>Zdaje się, że ta Ostia, Campillowie, a ściślej biorąc, ich zaproszenie