Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
Codziennie rano, idąc do szkoły, Joanna sprawdzała, czy któraś z liszek nie spadła na ziemię, co groziło zdeptaniem przez nieuważnego przechodnia. Kiedy więc to się zdarzało, podnosiła ją i kładła z powrotem na drzewie. Gdy wracała ze szkoły, znów robiła obchód topoli, pilnując, by jej podopiecznym nie stała się krzywda. A kiedy już miała wrażenie, że odróżnia je wszystkie, trafnie nazywa nadanymi wcześniej imionami, kiedy wręcz zdawało jej się, że na nie reagują, no nie, nie przybiegały, ale zatrzymywały się, jakby nasłuchując, lub odwracały głowę albo poruszały się, albo trwały nieporuszenie, każdy z tych ruchów, równie dobrze jak ich brak, mógł świadczyć
Codziennie rano, idąc do szkoły, Joanna sprawdzała, czy któraś z liszek nie spadła na ziemię, co groziło zdeptaniem przez nieuważnego przechodnia. Kiedy więc to się zdarzało, podnosiła ją i kładła z powrotem na drzewie. Gdy wracała ze szkoły, znów robiła obchód topoli, pilnując, by jej podopiecznym nie stała się krzywda. A kiedy już miała wrażenie, że odróżnia je wszystkie, trafnie nazywa nadanymi wcześniej imionami, kiedy wręcz zdawało jej się, że na nie reagują, no nie, nie przybiegały, ale zatrzymywały się, jakby nasłuchując, lub odwracały głowę albo poruszały się, albo trwały nieporuszenie, każdy z tych ruchów, równie dobrze jak ich brak, mógł świadczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego