Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Idziemy! Sprawdzamy wszystkie mieszkania! Zaczynamy od góry.
Policjanci wpadli do kamienicy i zapalili światło na korytarzu. Ich ciężkie, oblepione śniegiem kamasze uderzały o drewniane stopnie schodów. Zza mijanych drzwi dochodziły mniej lub bardziej wesołe odgłosy. Odgłosy życia. Mock przykładał ucho do każdych i oddychał z ulgą. Stanęli na ostatnim piętrze.
- A tam już tylko strych - Smolorz wskazał ręką ku górze.
Mock zaczął powoli wchodzić. Światło załamywało się na piętrach i półpiętrach. Do poddasza docierały jego marne resztki. Mock poruszał się bardzo powoli, uważnie macając butem każdy stopień. Tam, gdzie doszedł, było całkiem ciemno. Podniósł stopę i poruszał nią w powietrzu, szukając kolejnego
Idziemy! Sprawdzamy wszystkie mieszkania! Zaczynamy od góry.<br>Policjanci wpadli do kamienicy i zapalili światło na korytarzu. Ich ciężkie, oblepione śniegiem kamasze uderzały o drewniane stopnie schodów. Zza mijanych drzwi dochodziły mniej lub bardziej wesołe odgłosy. Odgłosy życia. Mock przykładał ucho do każdych i oddychał z ulgą. Stanęli na ostatnim piętrze.<br>- A tam już tylko strych - Smolorz wskazał ręką ku górze.<br>Mock zaczął powoli wchodzić. Światło załamywało się na piętrach i półpiętrach. Do poddasza docierały jego marne resztki. Mock poruszał się bardzo powoli, uważnie macając butem każdy stopień. Tam, gdzie doszedł, było całkiem ciemno. Podniósł stopę i poruszał nią w powietrzu, szukając kolejnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego