żywił. W czasach najnowszych dzielnie stawił czoła imperialistycznej stonce! Nic więc dziwnego, że wdzięczny lud zamieszkujący między Bugiem i Odrą od wieków pożywia się plackami ziemniaczanymi, choć potrawa ta wymaga sporego wkładu pracy i cierpliwości. Bo ziemniaka trzeba i obrać, i wyoczkować, i zetrzeć, co często kończy się krwawymi ranami. A ileż możliwości spożywania placków! Z cukrem, z solą, w dni świąteczne ze śmietaną lub sosem węgierskim. I nikt nie jest w stanie oprzeć się zapachowi smażonych placków, ich złocistobrązowej barwie i chrupiącej skórce. Ileż wrażeń, wspomnień, miłych przeżyć i pożytków, zwłaszcza gdy do placków podać zmrożoną wódkę lub kilka litrów