Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
na zbiórki. Pamiętam, że miałem
żółtą chustę, wiesz? I czapkę rogatywkę z zielonym otokiem i lilijką
nad ceratowym daszkiem. Mój Boże, tyle lat, a pamiętam, jaki gładki był
ten daszek, jasnobrązowy, jak świecił. Złamałem go dla fasonu na pół.
Chodziliśmy z kolegą na zbiórki do parku, gdzieś na przedmieściach
Łodzi. A idąc zrywaliśmy plakaty z "zaplutym karłem AK".
- Dlaczego "karłem"? - spytałem.





Ojciec nie odpowiedział.
Rozwinąłem gazetę, w którą zawijaliśmy kawałek suchej kiełbasy.
Sięgnąłem po pamiątkową finkę i odkroiłem kawałek. Na skórce był siwy
nalot. Położyłem kilka plasterków na chlebie. Później, skandując
głośno, przeczytałem tytuł z pierwszej strony: "Wizyta towarzyszy
radzieckich w
na zbiórki. Pamiętam, że miałem<br>żółtą chustę, wiesz? I czapkę rogatywkę z zielonym otokiem i lilijką<br>nad ceratowym daszkiem. Mój Boże, tyle lat, a pamiętam, jaki gładki był<br>ten daszek, jasnobrązowy, jak świecił. Złamałem go dla fasonu na pół.<br>Chodziliśmy z kolegą na zbiórki do parku, gdzieś na przedmieściach<br>Łodzi. A idąc zrywaliśmy plakaty z "zaplutym karłem AK".<br> - Dlaczego "karłem"? - spytałem.<br><br><br><br><br>&lt;page nr=172&gt;<br> Ojciec nie odpowiedział.<br> Rozwinąłem gazetę, w którą zawijaliśmy kawałek suchej kiełbasy.<br>Sięgnąłem po pamiątkową finkę i odkroiłem kawałek. Na skórce był siwy<br>nalot. Położyłem kilka plasterków na chlebie. Później, skandując<br>głośno, przeczytałem tytuł z pierwszej strony: "Wizyta towarzyszy<br>radzieckich w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego