Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
zasłonić.
Trochę się wkurzyłem, bo przecież umiem rozróżnić dziewczynkę od chłopczyka. Każdy umie.
- Cycki to sobie chyba przykleili, nie?
- Nie przykleili, ale wyhodowali - popatrzył na mnie z politowaniem. - Bo hormony żrą. Przecież to jest, głupku, parada pedałów.
- No oczywiście, cycate Brazylijki to pedały, aniołki z cyckami na wierzchu pedały, zespół Abba pedały, no i ta młoda para też pedały.
Tu akurat trafiłem, bo to były pedały: on miał w swoim ślubnym garniturze taką klapkę zamiast rozporka i co chwilę ją odsłaniał, a ona jak w kankanie wywijała suknią, tak że było widać, jak ma obficie w majtach.
- Rzygać się chce - mówię
zasłonić.<br>Trochę się wkurzyłem, bo przecież umiem rozróżnić dziewczynkę od chłopczyka. Każdy umie.<br>- Cycki to sobie chyba przykleili, nie?<br>- Nie przykleili, ale wyhodowali - popatrzył na mnie z politowaniem. - Bo hormony żrą. Przecież to jest, głupku, parada pedałów.<br>- No oczywiście, cycate Brazylijki to pedały, aniołki z cyckami na wierzchu pedały, zespół Abba pedały, no i ta młoda para też pedały.<br>Tu akurat trafiłem, bo to były pedały: on miał w swoim ślubnym garniturze taką klapkę zamiast rozporka i co chwilę ją odsłaniał, a ona jak w kankanie wywijała suknią, tak że było widać, jak ma obficie w majtach.<br>- Rzygać się chce - mówię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego