Rządzący nią po dyktatorsku &lt;name type="person"&gt;Asłan Abaszydze&lt;/&gt;, który nienawidzi nowych władz &lt;name type="place"&gt;Gruzji&lt;/&gt;, dopiero trzy dni temu zgodził się na przeprowadzenie głosowania &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"na swoim terenie"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Jednak partia &lt;name type="org"&gt;Odrodzenie&lt;/&gt;, której przewodzi, wezwała do bojkotu wyborów. Podobnie uczyniła &lt;name type="org"&gt;Partia Pracy&lt;/&gt;, jedno z najsilniejszych do niedawna ugrupowań politycznych w &lt;name type="place"&gt;Gruzji&lt;/&gt;. Wyborów nie będzie w prowincjach &lt;name type="place"&gt;Abchazja&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Południowa Osetia&lt;/&gt;, które faktycznie oddzieliły się od &lt;name type="place"&gt;Gruzji&lt;/&gt; w wyniku krwawej wojny domowej w 1993 roku.<br>W samym &lt;name type="place"&gt;Tbilisi&lt;/&gt; sytuacja jest niepewna. W czasie kampanii wyborczej wybuchła bomba koło domu jednego z kandydatów na prezydenta. Kilka dni temu ostrzelano budynek niezależnej telewizji &lt;name type="org"&gt;Rustawi 2&lt;/&gt;, a w noc sylwestrową saperzy