Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
obudzić się, gościu, do roboty... patrzy na kartę, jakby zobaczył coś takiego pierwszy raz... Obudź się, koleś... Za dużo spałeś w nocy... Oj, potrzeba ci dobrego menedżera! Wszystkich trzeba gonić... oj, wszystkich... takie, kurwa, życie! No, dobra... Trzeba tyłem, bo wąskie porobili te miejscówki... Teczkę z bagażnika i do środka... Ach, ten hol. Jak widzę swoje odbicie na tym lśniącym gresie i słyszę tup-tup-tup butów, to już wiem, że zaczął się kolejny dzień nowego życia, że Euzebek znalazł się na właściwym miejscu... Dziewczyny na recepcji przy wejściu uśmiechają się do mnie, jak należy. Muszę się im podobać. Niezłe są
obudzić się, gościu, do roboty... patrzy na kartę, jakby zobaczył coś takiego pierwszy raz... Obudź się, koleś... Za dużo spałeś w nocy... Oj, potrzeba ci dobrego menedżera! Wszystkich trzeba gonić... oj, wszystkich... takie, kurwa, życie! No, dobra... Trzeba tyłem, bo wąskie porobili te miejscówki... Teczkę z bagażnika i do środka... Ach, ten hol. Jak widzę swoje odbicie na tym lśniącym gresie i słyszę tup-tup-tup butów, to już wiem, że zaczął się kolejny dzień nowego życia, że Euzebek znalazł się na właściwym miejscu... Dziewczyny na recepcji przy wejściu uśmiechają się do mnie, jak należy. Muszę się im podobać. Niezłe są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego