podobało... Zrobimy tak, bracie frajerze? Gadaj!<br>Kundel milczał, jakby zaskoczony i zmieszany zupełnie po <br>ludzku. Adam westchnął. Kurczak wygramolił się z miski, <br>oczyścił dziób i szponiaste łapki w piasku, ani <br>spojrzał na nich, i takim samym pędem, jakim gnał do <br>budy, wrócił przez dziurę w płocie na swoje ptasie <br>podwórko.<br>Adamowi drżały nieco ręce, gdy sięgał do szyi <br>psa. Obroża wpiła się mocno w sierść, wytarła <br>ją do łysiny.<br>- Widzisz, głupi, pozwalasz na takie draństwo. <br>Nigdy cię nie spuszczają, co? - Poprowadził dłonią <br>raz i drugi po kudłatej głowie, uspokoił psa, bo ten <br>zaczynał skomleć, jakby niepokój Adama udzielił się <br>i jemu