Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Wydobył się
jakby z głębokiej studni; wargi rozchyliły nieco i zaraz
zacisnęły. Adam postał chwilę i wyszedł bez
słowa. Borsuczka była nieżywa, to pewne. Nieważne,
że mogła mówić, wyciągała ręce po złotówki, wyjmowała
z kosza obwarzanki. Należała do umarłych, do innego,
jakiegoś dawnego świata.
Opowiedział o Borsuczce psu. Kundel patrzył Adamowi w oczy,
gniótł w zębach suche, mdłe ciasto i milczał.
- No? - próbował wydusić zeń odpowiedź
Adam. - No! - potrząsał kudłatym karkiem. - Jesteś
niemowa?
- Może to i lepiej - przyjrzał się psu uważnie. - Jakbyś
gadał z gospodynią, dawno by nas obu załatwiła odmownie.
I kto by cię dokarmiał, co? Takimi, bracie, pierwszorzędnymi
ciastkami
Wydobył się <br>jakby z głębokiej studni; wargi rozchyliły nieco i zaraz <br>zacisnęły. Adam postał chwilę i wyszedł bez <br>słowa. Borsuczka była nieżywa, to pewne. Nieważne, <br>że mogła mówić, wyciągała ręce po złotówki, wyjmowała <br>z kosza obwarzanki. Należała do umarłych, do innego, <br>jakiegoś dawnego świata.<br>Opowiedział o Borsuczce psu. Kundel patrzył Adamowi w oczy, <br>gniótł w zębach suche, mdłe ciasto i milczał.<br>- No? - próbował wydusić zeń odpowiedź <br>Adam. - No! - potrząsał kudłatym karkiem. - Jesteś <br>niemowa?<br>- Może to i lepiej - przyjrzał się psu uważnie. - Jakbyś <br>gadał z gospodynią, dawno by nas obu załatwiła odmownie. <br>I kto by cię dokarmiał, co? Takimi, bracie, pierwszorzędnymi <br>ciastkami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego