Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
Już z Rzymu popłynął zdradziecki ten głos,
chcą klechy zgotować straszliwy nam los.

Lecz ja, lecz ja czuwam na straży
i zaraz wam winnych pokażę.


To nie jest orędzie ni zgody to gest,
lecz nóż wbity w plecy po prostu to jest.

A kto, a kto maczał w tym palce?
Adenauera to są służalce!


Profesor Halecki, ten socjalizmu wróg,
on Związek Radziecki by sprzedał, gdyby mógł.

Lecz że, lecz że tego nie może,
granice chce sprzedać na Odrze.


A ja się zapytam: Jakiż jest tego cel -
obrona religii czy zguba PRL?

Ja nie, ja nie, ja nie przebaczę!
To wszystko są
Już z Rzymu popłynął zdradziecki ten głos,<br>chcą klechy zgotować straszliwy nam los.<br><br>Lecz ja, lecz ja czuwam na straży<br>i zaraz wam winnych pokażę.<br><br><br>To nie jest orędzie ni zgody to gest,<br>lecz nóż wbity w plecy po prostu to jest.<br><br>A kto, a kto maczał w tym palce?<br>Adenauera to są służalce!<br><br><br>Profesor Halecki, ten socjalizmu wróg,<br>on Związek Radziecki by sprzedał, gdyby mógł.<br><br>Lecz że, lecz że tego nie może,<br>granice chce sprzedać na Odrze.<br><br><br>A ja się zapytam: Jakiż jest tego cel -<br>obrona religii czy zguba PRL?<br><br>Ja nie, ja nie, ja nie przebaczę!<br>To wszystko są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego