wzór. Ale kontekst też jest istotny. Raz jeszcze przypomnę, że małżeństwo wówczas przeżywano znacznie bardziej "zmysłowo", a mniej jako wspólnotę osób. W kulturach starożytnych - czy to Grecja czy Babilon, Egipt czy Rzym, nie mówiąc już o plemionach barbarzyńskich - kobietę traktowano jako poddaną mężczyźnie. Zresztą zajrzyjmy i dziś do wielu krajów Afryki, na Bliski czy Daleki Wschód - nadal jest tam podobnie. To chrześcijaństwo, instruowane właśnie przez św. Pawła, że <q>„nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteśmy kimś jednym w Chrystusie"</>, promowało godność kobiety (a także nadawało