stawiać wnioski.<br>Oskarżony podtrzymał zarzuty postawione Rychlińskiemu i wyraził żal, że dzień rozrachunku nastąpił tak późno, gdy nieludzki lekarz jest już tylko ruiną człowieka. Zupełnie inaczej wyglądał na katordze: z jednej strony wynędzniali katorżnicy, dzwoniące kajdany, z drugiej on - elegancki i energiczny lekarz, od którego zależało ich założenie albo zdjęcie. Akceptował wszystkie bestialstwa więziennej władzy. Był obecny przy tym, jak 600 więźniów otrzymało rózgi. To w jego obecności bito skazańców kluczami.<br>Kwapiński przebywał w Orle 9 lat, a przez 7 lat w całkowitym odosobnieniu, zakuty w kajdany. Gdy raz zwrócił się do lekarza, informując go szeptem, iż jest Polakiem, usłyszał w