człowieka nie sposób. Dlatego w opustoszonym kościele wzrok narratora zatrzymuje się na Karolu: <q>"ział boskością będąc czymś przepysznie urzekającym i ujmującym w pustce bezmiernej tej nocy, źródłem ciepła i światła oddychającego"</> (P 19-20). Celem spotkania nie jest jednak zaspokojenie zmysłów. Raczej ukształtowanie własnej osobowości, w następstwie zaś, własnego światoobrazu! Albowiem jednostka, sama sobie pozostawiona, ani sobie nie potrafi nadać formy, ani uporządkować kosmosu... Oscyluje zatem między pokusą zbrodni a sceptyczną rezygnacją.<br>Czym jest zbrodnia? Spełnionym fantazmatem: gwałtem dokonanym na cudzej świadomości. Aleć to gwałt konieczny, bo człowiek, pozbawiony Boga, potrzebuje echa, odbicia, drugiego człowieka! Gwałt przecie niedopuszczalny: <q>"Nie róbcie ze