rostbefów, zamówił dwa rozbratle. Było to pod koniec obiadu, rozbratli nie można było już sprzedać, więc Balcer nie przyjął ich - Palmiak musiał je sam zjeść <page nr=71>.<br>Dwa rozbratle można jeszcze zjeść, ale niestety nie można tego dokonać z dwudziestu dziewięcioma porcjami zrazów, nawet przy pojemności Balcerowego żołądka i pomocy kuchennego personelu. Albowiem z trzydziestu porcji zrazów, które zrobiono nazajutrz jako specjalność do obiadu, sprzedano tylko jedną. Cała sztuka polegała na tym, że kelnerzy ulegając prośbom Palmiaka polecali gościom wszystko, co było w jadłospisie, tylko nie zrazy. A Palmiak przyszedłszy wieczór do kuchni zapytał niewinnie: - Panie szefie, co tam za specjalność będzie jutro