Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Jaka tam świta, to król ma świtę, a nie zwyczajny książę...
Jas z gniewem krzyknął:
- Dość że ty tu gadasz, a tam oni okradają zamek i zabiorą pociąg i okręt, i tę czekoladę, i obrazy ze ścian, a my tu siedzimy na siennikach z założonymi rękami.
- No, bo co robić?
Ale Jaś wiedział, co robić. Co tchu zbiegł ze strychu, a za nim Michaś i Luś w rozsznurowanych już bucikach.
Jaś odważył się na tę rzecz okropną i zrobił - zadzwonił do bramy zamku, i to nie raz, delikatnie, a dzwonił bez tchu, raz po raz, tylko od czasu do czasu zmieniając
Jaka tam świta, to król ma świtę, a nie zwyczajny książę... <br>Jas z gniewem krzyknął: <br>- Dość że ty tu gadasz, a tam oni okradają zamek i zabiorą pociąg i okręt, i tę czekoladę, i obrazy ze ścian, a my tu siedzimy na siennikach z założonymi rękami. <br>- No, bo co robić? <br>Ale Jaś wiedział, co robić. Co tchu zbiegł ze strychu, a za nim Michaś i Luś w rozsznurowanych już bucikach. <br>Jaś odważył się na tę rzecz okropną i zrobił - zadzwonił do bramy zamku, i to nie raz, delikatnie, a dzwonił bez tchu, raz po raz, tylko od czasu do czasu zmieniając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego