szczególnie na jezdni prowadzącej w stronę Janek, praktycznie nie funkcjonuje system drenażu, czyli kanałów odprowadzających deszczówkę. Ma to zgubny wpływ na nawierzchnię. Woda, stojąc w wyżłobionych przed laty koleinach, wdziera się w jezdnię, przez co powstają głębokie bruzdy. Dodatkowo pewne jest, że wysyp pęknięć spowoduje teraz większy ruch, spowodowany zamknięciem Alej Jerozolimskich. A to, jak wiadomo, nie wpłynie dobrze na bezpieczeństwo jazdy. Tak czy inaczej, choć wyniki ekspertyzy wykluczają na razie ryzyko zawalenia się wiaduktu lub oderwania betonowego bloku, to ogólny stan konstrukcji jest fatalny. Oczywiste jest jednak, że na razie miasto nie da ani złotówki na przebudowę konstrukcji w al. Krakowskiej