Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
z drugiego
pokoju pęk lilii, które przysłała memu ojcu jakaś
wdzięczna pacjentka.

W miarę jak mówiłam i objaśniałam,
oczy Sabinki rozszerzały się coraz bardziej, a jej drobna
twarzyczka bladła. A gdy przyniosłam lilie, pochyliła
się nad nimi, dotknęła ich ostrożnie palcem i powiedziała
drżącym głosem:

- Czy to jest naprawdę żywe?

- Ależ naturalnie, że to jest żywe! Powąchaj
tylko.

I Sabinka jeszcze raz powąchała kwiaty i dotknęła
ich płatków, a potem zapytała:

- Czy te elfy, co w nich mieszkają, jedzą?

Zmieszałam się bardzo, bo zrozumiałam, że Sabinka
jednak myśli, że elfy to "naprawdę"...

Zdziwiło mnie to nawet trochę. Taka rozsądna
dziewczynka, a
z drugiego <br>pokoju pęk lilii, które przysłała memu ojcu jakaś <br>wdzięczna pacjentka. <br><br> W miarę jak mówiłam i objaśniałam, <br>oczy Sabinki rozszerzały się coraz bardziej, a jej drobna <br>twarzyczka bladła. A gdy przyniosłam lilie, pochyliła <br>się nad nimi, dotknęła ich ostrożnie palcem i powiedziała <br>drżącym głosem:<br><br>- Czy to jest naprawdę żywe? <br><br>- Ależ naturalnie, że to jest żywe! Powąchaj <br>tylko. <br><br>I Sabinka jeszcze raz powąchała kwiaty i dotknęła <br>ich płatków, a potem zapytała: <br><br>- Czy te elfy, co w nich mieszkają, jedzą? <br><br>Zmieszałam się bardzo, bo zrozumiałam, że Sabinka <br>jednak myśli, że elfy to "naprawdę"... <br><br>Zdziwiło mnie to nawet trochę. Taka rozsądna <br>dziewczynka, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego