mi nie przeszły", "zrezygnowałeś z pracy?" - zapytałem, "nie, co to, to nie. Bo posłuchaj, mogę robić wszystko na moją miarę, wyżej dupy nie przeskoczysz, jak mówi przysłowie. Mógłbym zrezygnować, bo karta dobrze mi idzie, mógłbym, ale tego nie robię... Przecież nie żyję sam, praca, mój drogi, mnie określa, w takiej Ameryce na przykład to konto by mnie określało... A z pracy mam swoje przyjemności, trzeba ci wiedzieć, że dostałem awans, jestem wicedyrektorem... Ci wszyscy tutaj w Iks, mówię o moich dawnych znajomych, myślą, że jestem ich człowiekiem. A ja się tylko uśmiecham. I co zrobię przeciwko dawnym przyzwyczajeniom, to mnie aż