Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
T.R.:Nie znam dobrze historii dwudziestolecia, nie było też gdzie jej się nauczyć. Ale z tego, co wiem wydaje mi się, że byt to taki czas, kiedy Polacy poczuli się wygodnie ze świadomością, że są Polakami, a nawet poczuli się z tym wspaniale. Ten rodzaj stałego zadowolenia mają chyba Anglicy. U nas to był wybuch. Potem już ono w zasadzie nie wróciło. Ja pamiętam tylko dwie sytuacje: w roku 1980 i w czasie wizyty Papieża. Z tamtego stanu, który trwał prawie dwadzieścia lat wynikły jednak materialne konsekwencje. Mało nam o nich mówiono. Ten okres w ogóle jakoś się wygubia, przynajmniej
T.R.:<who7>Nie znam dobrze historii dwudziestolecia, nie było też gdzie jej się nauczyć. Ale z tego, co wiem wydaje mi się, że byt to taki czas, kiedy Polacy poczuli się wygodnie ze świadomością, że są Polakami, a nawet poczuli się z tym wspaniale. Ten rodzaj stałego zadowolenia mają chyba Anglicy. U nas to był wybuch. Potem już ono w zasadzie nie wróciło. Ja pamiętam tylko dwie sytuacje: w roku 1980 i w czasie wizyty Papieża. Z tamtego stanu, który trwał prawie dwadzieścia lat wynikły jednak materialne konsekwencje. Mało nam o nich mówiono. Ten okres w ogóle jakoś się wygubia, przynajmniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego