Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nich, ale dla dziadka
i Staśka. A w dodatku z Jaśka to się zrobił
taki psotnik, że nie daj Boże - z oczu go spuścić
nie mogła!

Wicek i Zosia chodzili więc zupełnie bez opieki i Adeli
aż się czasem serce krajało, kiedy patrzyła na ich
opuszczenie. Cóż jednak miała począć? Ani ich
w izbie trzymać, bo matce z nimi pękała głowa,
ani się z nimi na podwórzu niańczyć, bo w chałupie
tyle roboty, że nie wiadomo, czego się prędzej chwytać!


Poprosiła wprawdzie dziadka, żeby wziął
choć raz na tydzień jedną dziewczynę z tej samej
kamienicy do pomocy, ale dziadek burknął tylko:

- Nie
nich, ale dla dziadka <br>i Staśka. A w dodatku z Jaśka to się zrobił <br>taki psotnik, że nie daj Boże - z oczu go spuścić <br>nie mogła! <br><br>Wicek i Zosia chodzili więc zupełnie bez opieki i Adeli <br>aż się czasem serce krajało, kiedy patrzyła na ich <br>opuszczenie. Cóż jednak miała począć? Ani ich <br>w izbie trzymać, bo matce z nimi pękała głowa, <br>ani się z nimi na podwórzu niańczyć, bo w chałupie <br>tyle roboty, że nie wiadomo, czego się prędzej chwytać! <br><br><br>Poprosiła wprawdzie dziadka, żeby wziął <br>choć raz na tydzień jedną dziewczynę z tej samej <br>kamienicy do pomocy, ale dziadek burknął tylko: <br><br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego