Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
drogi. Snadź było mu z tym dobrze i miło, gdyż poleżał sobie tak kilka minut i dopiero daleki gwizd lokomotywy przypomniał mu o obowiązkach. Pan Maciejko wstał z trudem, chwilę przemawiał gniewnie do swojej maszyny, później ostro i z nerwem wskoczył na nią, wywracając się podobnie jak za pierwszym razem. Babka wzdychała w kuchni. Słychać tam było dźwięk szkła i odgłosy krzątaniny wokół stołu, który woniał jeszcze grubym, rozgrzanym suknem munduru policyjnego. Pan Maciejko w tym momencie po raz czwarty spadał na ziemię, wykonując gesty już zautomatyzowane w tej czynności, oszczędne w swoim doświadczeniu. To kolejne niepowodzenie dało mu widocznie do
drogi. Snadź było mu z tym dobrze i miło, gdyż poleżał sobie tak kilka minut i dopiero daleki gwizd lokomotywy przypomniał mu o obowiązkach. Pan Maciejko wstał z trudem, chwilę przemawiał gniewnie do swojej maszyny, później ostro i z nerwem wskoczył na nią, wywracając się podobnie jak za pierwszym razem. Babka wzdychała w kuchni. Słychać tam było dźwięk szkła i odgłosy krzątaniny wokół stołu, który woniał jeszcze grubym, rozgrzanym suknem munduru policyjnego. Pan Maciejko w tym momencie po raz czwarty spadał na ziemię, wykonując gesty już zautomatyzowane w tej czynności, oszczędne w swoim doświadczeniu. To kolejne niepowodzenie dało mu widocznie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego