Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Gniazda. Wszak to już piętnaście lat minęło od dnia, gdy zwycięzcą turnieju został Hart-on, który już nie żyje. A dwadzieścia cztery od chwili, gdy Pięść Gaju zdobył Doron. I został Liściem.
W tej wrzawie nie od razu dało się słyszeć rogi. Po chwili dołączyły do nich bębenki i kołatki.
Ban powstał z tronu. Niemal równocześnie podniosła się ejenni i obydwoje - ban z przodu - zaczęli schodzić z trybuny.
Sędziowie krążyli wokół Olgomara, sypiąc na niego proszkiem ze zmielonych żołędzi, śpiewając cichą pieśń, czasem zatrzymując się, stawiając kroki ostrożnie i miękko, tak jak czynią to walczący wojownicy.
Jednakże w chwili, gdy ban
Gniazda. Wszak to już piętnaście lat minęło od dnia, gdy zwycięzcą turnieju został Hart-on, który już nie żyje. A dwadzieścia cztery od chwili, gdy Pięść Gaju zdobył Doron. I został Liściem.<br>W tej wrzawie nie od razu dało się słyszeć rogi. Po chwili dołączyły do nich bębenki i kołatki.<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; powstał z tronu. Niemal równocześnie podniosła się &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt; i obydwoje - &lt;orig&gt;ban&lt;/&gt; z przodu - zaczęli schodzić z trybuny.<br>Sędziowie krążyli wokół Olgomara, sypiąc na niego proszkiem ze zmielonych żołędzi, śpiewając cichą pieśń, czasem zatrzymując się, stawiając kroki ostrożnie i miękko, tak jak czynią to walczący wojownicy.<br>Jednakże w chwili, gdy &lt;orig&gt;ban
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego