Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
po jego południowej stronie, zdarzył się wypadek. Wiadomość tę przekazano Zbigniewowi Kierasowi - dyżurnemu nad Morskim Okiem - 11 lipca o godz. 19.30. Zaraz też rozpoczął on przygotowania do wyjścia w góry. Silny wiatr i słaba widoczność nie zezwalały na lot na miejsce wypadku, ale T. Augustyniak zdołał "podrzucić" Zbyszka do Bańdziocha, a nieco niżej - J. Krzeptowskiego. Dzięki temu dwójka ta dość szybko (jak na noc) nawiązała kontakt z rannymi i rozpoczęła poręczowanie dojścia do nich. W tym czasie ze schroniska doszła grupka ratowników i taterników pod kierunkiem Wojciecha Wajdy, a za nimi ruszył zespół Marka Pawłowskiego z Roztoki. Tak więc gdy
po jego południowej stronie, zdarzył się wypadek. Wiadomość tę przekazano Zbigniewowi Kierasowi - dyżurnemu nad Morskim Okiem - 11 lipca o godz. 19.30. Zaraz też rozpoczął on przygotowania do wyjścia w góry. Silny wiatr i słaba widoczność nie zezwalały na lot na miejsce wypadku, ale T. Augustyniak zdołał "podrzucić" Zbyszka do Bańdziocha, a nieco niżej - J. Krzeptowskiego. Dzięki temu dwójka ta dość szybko (jak na noc) nawiązała kontakt z rannymi i rozpoczęła poręczowanie dojścia do nich. W tym czasie ze schroniska doszła grupka ratowników i taterników pod kierunkiem Wojciecha Wajdy, a za nimi ruszył zespół Marka Pawłowskiego z Roztoki. Tak więc gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego