Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
baraków. Na ich głowach kiwają się żółte, plastikowe kaski. Zgodnie z wytycznymi Komitetu Centralnego.

Pekin to jeden wielki plac budowy. Rozkopane drogi, wieczna prowizorka, dziury, których nikt nie zasypuje. 30-piętrowe wieżowce budowane w kilka miesięcy. Miasto pęcznieje, rośnie jak na drożdżach, chce przeskoczyć w XXI wiek w ciągu dekady.

Barak robotników podzielony jest na pokoje. W każdym podłoga z cementu, zielone, osypujące się ściany, 10 piętrowych łóżek i kilka półek na ścianach. W każdym pokoju mieszka do 20 mężczyzn. Na pytanie, co najbardziej lubią w mieście, zapada długa cisza. W końcu jeden mówi: pracujemy, jemy, śpimy i następnego dnia od
baraków. Na ich głowach kiwają się żółte, plastikowe kaski. Zgodnie z wytycznymi Komitetu Centralnego.<br><br>Pekin to jeden wielki plac budowy. Rozkopane drogi, wieczna prowizorka, dziury, których nikt nie zasypuje. 30-piętrowe wieżowce budowane w kilka miesięcy. Miasto pęcznieje, rośnie jak na drożdżach, chce przeskoczyć w XXI wiek w ciągu dekady.<br><br>Barak robotników podzielony jest na pokoje. W każdym podłoga z cementu, zielone, osypujące się ściany, 10 piętrowych łóżek i kilka półek na ścianach. W każdym pokoju mieszka do 20 mężczyzn. Na pytanie, co najbardziej lubią w mieście, zapada długa cisza. W końcu jeden mówi: pracujemy, jemy, śpimy i następnego dnia od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego