prowadzeniu interesu. W stosunku do Romana Fornalski pozostał milczący. Raz tylko, gdy byli sami w gabinecie, powiedział: "O, bratku, my się jeszcze spotkamy".<br>Maj. Koniec miesiąca. Jak zwykle przygotowano się na ruch obiadowy - pikole kradli sobie nawzajem serwis ze stołów kredensowych lub chytrze wyławiali resztki, jakie pozostały w korytach umywalni. Barszcz małoruski był dziś tak dobry, że kelnerzy jedli go zamiast kawy i bułek na drugie śniadanie. Spieszyli się, bo już dwunasta dochodziła. Rozmawiano o Porańskim.<br>- ...jego wina jest w tym, że ma choleryczny temperament, chłop się uniesie i przesadzi trochę. Ale wziąć spokojnie pod rozwagę to, co on myśli, to