źródłem zakażenia - twierdzi pełnomocnik szpitala, mec. Kazimierz Bielak. Profesor Andrzej Steciwko, założyciel legnickiej stacji dializ, także uważa, że Stefan K. nie mógł zarazić się podczas dializy. Tłumaczy jak działa sztuczna nerka. Pokazuje jednorazowe igły, plastikowe dreny, dializator. - Nie mam żadnych wątpliwości, że zakażenie nastąpiło w szpitalu - uzasadniała wyrok sędzia Wiesława Baryła-Jankułowska. - Kiedy Stefan K. był dializowany, stacja nie mieściła się tam gdzie teraz, w pięknym nowym szpitalu, lecz w starym zrujnowanym budynku, gdzie warunki urągały wszelkim zasadom. - Nie ma skutku bez przyczyny - mówiła sędzia. - Sąd przesłuchał cały personel stacji, ponad trzydzieści osób. Wszyscy mówili o złych warunkach panujących w stacji