Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
cieszą się nimi wrogowie i nie obrócą przeciw nam.
- Jakoż tam, panie, pójdziemy? - zdziwił się Bernard - toż szukać nas będą i tajemnice wpadną im w ręce.
Wielki mistrz wskazał w głąb piwnicy, gdzie w całkowitym mroku kryć się miały drzwi do Diablej Studni.
- Pójdziecie przez jaskinię.
- Jakże to? - zdziwił się Bernard - bez planu, bez przygotowań? Toć zginiemy, a nasze skarby wraz z nami. Albo i trafimy gdzie do Saracenów, lub między innych pogan, albo też, jeśli prawdę ów wysłannik wezyra mówił, poniesie nas hen, w nieodgadniony czas...
Jakub sięgnął do kieszeni habitu i wyciągnął spory skrawek papieru.
- Gdy zakon nasz prowadził
cieszą się nimi wrogowie i nie obrócą przeciw nam.<br>- Jakoż tam, panie, pójdziemy? - zdziwił się Bernard - toż szukać nas będą i tajemnice wpadną im w ręce.<br>Wielki mistrz wskazał w głąb piwnicy, gdzie w całkowitym mroku kryć się miały drzwi do Diablej Studni.<br>- Pójdziecie przez jaskinię.<br>- Jakże to? - zdziwił się Bernard - bez planu, bez przygotowań? Toć zginiemy, a nasze skarby wraz z nami. Albo i trafimy gdzie do Saracenów, lub między innych pogan, albo też, jeśli prawdę ów wysłannik wezyra mówił, poniesie nas hen, w nieodgadniony czas...<br>Jakub sięgnął do kieszeni habitu i wyciągnął spory skrawek papieru.<br>- Gdy zakon nasz prowadził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego