wędruje po &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Niech &lt;name type="place"&gt;Warszawa&lt;/&gt; zje tę żabę&lt;/&gt;<br><br>Prokuratura z &lt;name type="place"&gt;Kalisza&lt;/&gt; miesiąc temu zażądała &lt;orig&gt;bilingów&lt;/&gt; dziennikarzy, którzy pisali o zatrzymaniu lobbysty &lt;name type="person"&gt;Marka Dochnala&lt;/&gt;. To już historia. Od tygodnia &lt;orig&gt;bilingami&lt;/&gt; zajmują się dwie warszawskie prokuratury.<br>&lt;name type="org"&gt;Prokuratura Okręgowa w Kaliszu&lt;/&gt; na początku listopada zażądała wykazów rozmów telefonicznych dziennikarzy śledczych &lt;name type="person"&gt;Anny Marszałek&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Bertolda Kittela&lt;/&gt; z &lt;name type="tit"&gt;"Rzeczpospolitej"&lt;/&gt; oraz &lt;name type="person"&gt;Tomasza Patory&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Marcina Stelmasiaka&lt;/&gt; z &lt;name type="tit"&gt;"Gazety Wyborczej"&lt;/&gt;. Powód: pod koniec września obie redakcje ujawniły kulisy zatrzymania lobbysty &lt;name type="person"&gt;Marka Dochnala&lt;/&gt;.<br>Przeciw żądaniu &lt;orig&gt;bilingów&lt;/&gt; zaprotestowały obie gazety i organizacje dziennikarskie, do prokuratury w &lt;name type="place"&gt;Kaliszu&lt;/&gt; wpłynęły też oficjalne zażalenia na takie postanowienie.<br>Tymczasem - jak dowiedziała się &lt;name type="tit"&gt;"Rz"&lt;/&gt; - prokuratura