Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
był na podobne pytanie. - Skazałbym - odparł spokojnie i bez wahania. - I nie miałby pan żadnych wątpliwości?
- Żadnych.
Ledwie to powiedział, poczuł odprężenie napiętych nerwów. Już nie strach, nie niepokój, lecz ogromne, przytłaczające zmęczenie go ogarnęło. Było mu teraz obojętne, co pomyśli Podgórski i jakie wnioski wyprowadzić może z całej rozmowy. Bezsens, ponury i groteskowy bezsens - oto jedyna głupia prawda, która pozostawała po spłynięciu wszystkich doświadczeń. Całe życie zdawało się nie znaczyć więcej niż ściśnięta w pięści garść piasku. Wystarczy wyprostować palce i nie zostanie nic.

Szczuka, po swojemu wsparłszy się na lasce, przystanął u samego prawie wylotu sieni. Zmęczony był spacerem
był na podobne pytanie. - Skazałbym - odparł spokojnie i bez wahania. - I nie miałby pan żadnych wątpliwości?<br>- Żadnych.<br>Ledwie to powiedział, poczuł odprężenie napiętych nerwów. Już nie strach, nie niepokój, lecz ogromne, przytłaczające zmęczenie go ogarnęło. Było mu teraz obojętne, co pomyśli Podgórski i jakie wnioski wyprowadzić może z całej rozmowy. Bezsens, ponury i groteskowy bezsens - oto jedyna głupia prawda, która pozostawała po spłynięciu wszystkich doświadczeń. Całe życie zdawało się nie znaczyć więcej niż ściśnięta w pięści garść piasku. Wystarczy wyprostować palce i nie zostanie nic.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Szczuka, po swojemu wsparłszy się na lasce, przystanął u samego prawie wylotu sieni. Zmęczony był spacerem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego