Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
dalej ignorować, znalazły się państwowe pieniądze na szkołę dla 600 dzieci.

Kilka ulic za szkołą przy jednej z bram powiewają czerwone flagi, jedyny kolorowy akcent w burej rzeczywistości. Posterunek policji. Komunistyczna władza poprzez lokalnych policjantów próbuje sprawować rząd dusz. Poza szkołą i nielicznymi policjantami władza do dzielnic biedoty nie zagląda. Bieda i imigracja to w Chinach temat tabu.

Jedni zostają, inni wracają

Szósta wieczorem. Znużeni robotnicy budowlani maszerują z powrotem do baraków. Na ich głowach kiwają się żółte, plastikowe kaski. Zgodnie z wytycznymi Komitetu Centralnego.

Pekin to jeden wielki plac budowy. Rozkopane drogi, wieczna prowizorka, dziury, których nikt nie zasypuje. 30
dalej ignorować, znalazły się państwowe pieniądze na szkołę dla 600 dzieci.<br><br>Kilka ulic za szkołą przy jednej z bram powiewają czerwone flagi, jedyny kolorowy akcent w burej rzeczywistości. Posterunek policji. Komunistyczna władza poprzez lokalnych policjantów próbuje sprawować rząd dusz. Poza szkołą i nielicznymi policjantami władza do dzielnic biedoty nie zagląda. Bieda i imigracja to w Chinach temat tabu.<br><br>&lt;tit&gt;Jedni zostają, inni wracają&lt;/&gt;<br><br>Szósta wieczorem. Znużeni robotnicy budowlani maszerują z powrotem do baraków. Na ich głowach kiwają się żółte, plastikowe kaski. Zgodnie z wytycznymi Komitetu Centralnego.<br><br>Pekin to jeden wielki plac budowy. Rozkopane drogi, wieczna prowizorka, dziury, których nikt nie zasypuje. 30
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego