roczną Jaguśkę, drugą ciągnęła trzyletniego chłopaka. Za nią sadził Antek i dziewuchy. Najstarszy Stefan był w wojsku. Poszedł na ochotnika. Nie miał wprawdzie osiemnastu lat, ale prosił się do wojska, więc przymknięto oczy na kilka brakujących miesięcy. Zdążył nawet powojować z Niemcami, potem osiągnąwszy męski wiek służył gdzieś daleko, w Bieszczadach. Nieprędko wróci do swoich. Gwieździkowa stanęła nad ciałem męża ogłupiała, zamilkła, półprzytomna. Jeszcze nie pojęła, jeszcze nie objęła świadomością tego, co się zdarzyło, jak głębokie i dotkliwe ugodziło ją nieszczęście. Stała długo, obok milczących dzieci, które ze strachem przenosiły wzrok z niej na ciało leżącego i znowu na nią.<br>Znów