Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
panuje niewyobrażalna bieda, byłby nawet niestosowny. To zdarzenie nauczyło mnie, by zawsze tworzyć do konkretnych miejsc, by uwzględniać lokalne uwarunkowania poczynając od kontekstu kulturowego po drobne detale.

PIOTR SARZYŃSKI

PIOTR SARZYŃSKI: - Jeszcze trzy lata temu nikt nie słyszał o pani sztuce. Dziś pojawia się ona w najbardziej prestiżowych galeriach Europy. Błyskawiczny sukces - to chyba bardzo przyjemne?

MONIKA SOSNOWSKA: - Przede wszystkim wygodne. Dzięki licznym zaproszeniom mogę realizować duże instalacje i myśleć o poważnych przedsięwzięciach artystycznych, na które samej nie byłoby mnie stać. Sukces ułatwia pracę. A przy okazji pozwala wiele podróżować, poznawać ciekawych ludzi, zbierać doświadczenia. Ale też mam poczucie, że najciekawsze
panuje niewyobrażalna bieda, byłby nawet niestosowny. To zdarzenie nauczyło mnie, by zawsze tworzyć do konkretnych miejsc, by uwzględniać lokalne uwarunkowania poczynając od kontekstu kulturowego po drobne detale.&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;PIOTR SARZYŃSKI&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;PIOTR SARZYŃSKI: - Jeszcze trzy lata temu nikt nie słyszał o pani sztuce. Dziś pojawia się ona w najbardziej prestiżowych galeriach Europy. Błyskawiczny sukces - to chyba bardzo przyjemne?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;MONIKA SOSNOWSKA: - Przede wszystkim wygodne. Dzięki licznym zaproszeniom mogę realizować duże instalacje i myśleć o poważnych przedsięwzięciach artystycznych, na które samej nie byłoby mnie stać. Sukces ułatwia pracę. A przy okazji pozwala wiele podróżować, poznawać ciekawych ludzi, zbierać doświadczenia. Ale też mam poczucie, że najciekawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego