zyskał rozgłos występem, a ściślej nieobecnością, w programie telewizyjnym Eda Sullivana. Kiedy tuż przed wyjściem na scenę osoba czuwająca nad "czystością programu" orzekła, że Talkin' John Birch Society Blues nie spodoba się uczciwym obywatelom amerykańskim, Dylan odwrócił się na pięcie i wyszedł ze studia. Wrzawa wokół wydarzenia spowodowała, że o Bobie napisały "New York Times", "Village Voice", "Playboy" i "Time". Niektórzy uważają, że to wytwórnia Columbia usunęła z albumu kontrowersyjną piosenkę ze względu na aferę związaną z programem Sullivana. Wkrótce o Dylanie coraz częściej zaczęto pisać i mówić używając określenia "głos pokolenia". Album po 4 miesiącach od wydania osiągnął 22 miejsce