Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
żeby przepona pracowała. Ruch i słońce to zdrowie.
Kiedy Polek wrócił na podwórze, rozległ się dzwonek oznajmiający koniec przerwy. Uczniowie stłoczyli się przy drzwiach wejściowych.
Bocian, ujrzawszy go, rzekł przeciągle:
- Jak ten baran lecisz na pierwsze zawołanie, a ona ma lepszego ucharoża.
- Skąd wiesz? - żachnął się Polek.
- Wszyscy wiedzą - powiedział Bocian i odszedł.
Polek przystanął w mrocznej sieni obok wytartych mioteł brzozowych. Oparł się plecami o ścianę i słuchał ze zdumieniem jakiegoś dziwnego bólu, który rósł gdzieś w piersiach.
- Narzeczony, łapie koty za ogony! - krzyknęła Pacia wpadając na korytarz szkolny. Po lekcjach odprowadzał Wisię milczący i jakoś odświętny w cierpieniu. Ona
żeby przepona pracowała. Ruch i słońce to zdrowie.<br>Kiedy Polek wrócił na podwórze, rozległ się dzwonek oznajmiający koniec przerwy. Uczniowie stłoczyli się przy drzwiach wejściowych.<br>Bocian, ujrzawszy go, rzekł przeciągle:<br>- Jak ten baran lecisz na pierwsze zawołanie, a ona ma lepszego ucharoża.<br>- Skąd wiesz? - żachnął się Polek.<br>- Wszyscy wiedzą - powiedział Bocian i odszedł.<br>Polek przystanął w mrocznej sieni obok wytartych mioteł brzozowych. Oparł się plecami o ścianę i słuchał ze zdumieniem jakiegoś dziwnego bólu, który rósł gdzieś w piersiach.<br>- Narzeczony, łapie koty za ogony! - krzyknęła Pacia wpadając na korytarz szkolny. Po lekcjach odprowadzał Wisię milczący i jakoś odświętny w cierpieniu. Ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego