Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Chłopcy, uspokójcie się, bo nie mogę przecież zrywać głosu. Proszę pana, czy mam zaczekać...
- Cisza, chłopcy, posłuchajmy, co Dobrzynkiewicz przeczyta.
- "I poszli nasi chłopcy w bój, w śmiertelną krwawą walkę o wolność..."
- Skonam - jęknął Kajaki. Polek spostrzegł naraz ze zdumieniem, że Puciałłówna patrzy na niego, wyraźnie na niego, omijając wzrokiem Bociana. Uczyniło mu się gorąco, spróbował uśmiechnąć się, co wyszło dość głupio, więc opuścił szybko głowę i tak zastygł, zbierając rozpierzchłe myśli.
- Co tu za kartkę nosisz? - spytał Bocian, wyciągając mu zza kołnierza liścik. Nie podnosząc głowy Polek wyczuł, że treść tej korespondencji ma jakąś wagę, skoro Bocian zaprzestał oględzin w
Chłopcy, uspokójcie się, bo nie mogę przecież zrywać głosu. Proszę pana, czy mam zaczekać...<br>- Cisza, chłopcy, posłuchajmy, co Dobrzynkiewicz przeczyta.<br>- "I poszli nasi chłopcy w bój, w śmiertelną krwawą walkę o wolność..."<br>- Skonam - jęknął Kajaki. Polek spostrzegł naraz ze zdumieniem, że Puciałłówna patrzy na niego, wyraźnie na niego, omijając wzrokiem Bociana. Uczyniło mu się gorąco, spróbował uśmiechnąć się, co wyszło dość głupio, więc opuścił szybko głowę i tak zastygł, zbierając rozpierzchłe myśli.<br>- Co tu za kartkę nosisz? - spytał Bocian, wyciągając mu zza kołnierza liścik. Nie podnosząc głowy Polek wyczuł, że treść tej korespondencji ma jakąś wagę, skoro Bocian zaprzestał oględzin w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego