Chwilę milczeli siorbiąc z kubków wrzącą prawie kawę. Było ciemno, do kresu ciemności ostatnich, schyłkowych, i powietrze na dalekich roztoczach wibrowało tym samym tęsknym, jednostajnym niskim dźwiękiem, który przywoływał na pamięć bęben, film o Afryce, mroczne murzyńskie tam-tam...<br>- Widocznie każdy musi wszystko przeżyć od nowa rozmyślał na głos Olejniczak. - Bodaj w skróceniu, w przybliżeniu, ale musi. Sam! Na słowo nie wierzy... "Także przeciw mnie!" Nie mogę, choćbym nawet chciał. Toć w waszym wieku byłem jak wy. Czasy też były gorące: dziewięćset piąty rok! Wierzyłem w terror i w akcję bojową. Ruch masowy, uświadomienie, organizacja, dyscyplina - nie, tego się nie doceniało