Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Zostaw, mówi matka, sama sobie poradzę, a ty ubieraj się do kościoła,
bo na mszę chcesz, a na sumę nie zdążysz. Zdążę, wujenka zwija się, aż
jej się chustka obsunęła na tył głowy i uwolnione włosy czarną chmurą
przesłoniły jej twarz, a jak się trochę nawet spóźnię, to się Pan Bóg
przecież nie spostrzeże. Nie po to na krzyżu wisi, żeby patrzyć, kto
się spóźnia.
Ma wujenka bogate te wosy. Nie piękne, nie gęste, lecz bogate. Stara
Smykowa, sąsiadka, mówi nawet, bogachne. Ależ to bogachne masz te
włosy, Jadwiniu, bogachne. Nie dał ci Bóg dziecka, ale chociaż włosy
dał ci za
Zostaw, mówi matka, sama sobie poradzę, a ty ubieraj się do kościoła,<br>bo na mszę chcesz, a na sumę nie zdążysz. Zdążę, wujenka zwija się, aż<br>jej się chustka obsunęła na tył głowy i uwolnione włosy czarną chmurą<br>przesłoniły jej twarz, a jak się trochę nawet spóźnię, to się Pan Bóg<br>przecież nie spostrzeże. Nie po to na krzyżu wisi, żeby patrzyć, kto<br>się spóźnia.<br> Ma wujenka bogate te wosy. Nie piękne, nie gęste, lecz bogate. Stara<br>Smykowa, sąsiadka, mówi nawet, bogachne. Ależ to bogachne masz te<br>włosy, Jadwiniu, bogachne. Nie dał ci Bóg dziecka, ale chociaż włosy<br>dał ci za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego