Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Jutro pójdziesz do Gorczem. Wtedy to się stanie.
Rodam wykrzywił twarz w grymasie, który miał być uśmiechem.
- Jak?
- Tego ci nie powiem. Sam jeszcze nie wiem. Nie wiem! Zresztą ty też nie możesz poznać tej chwili. To musi być prawdziwa śmierć. I będzie.
- Wiesz - odezwał się Rodam po chwili milczenia. - Boję się.
- To dobra rzecz: strach. Człowiek, który się boi, żyje dłużej. Ale... potrzebna mi jest...
- Tak?
- Twoja krew. Dwie miski, Rodam.
Mężczyzna zaczął podwijać rękaw bluzy.
- Po co?
- Nie wiem. Ale potrzebna. Na pewno.
4. Krew na wargach
Zmierzchało już, gdy Doron dotarł do swojego domu, stojącego w samym środku
Jutro pójdziesz do Gorczem. Wtedy to się stanie.<br>Rodam wykrzywił twarz w grymasie, który miał być uśmiechem.<br>- Jak?<br>- Tego ci nie powiem. Sam jeszcze nie wiem. Nie wiem! Zresztą ty też nie możesz poznać tej chwili. To musi być prawdziwa śmierć. I będzie.<br>- Wiesz - odezwał się Rodam po chwili milczenia. - Boję się.<br>- To dobra rzecz: strach. Człowiek, który się boi, żyje dłużej. Ale... potrzebna mi jest...<br>- Tak?<br>- Twoja krew. Dwie miski, Rodam.<br>Mężczyzna zaczął podwijać rękaw bluzy.<br>- Po co?<br>- Nie wiem. Ale potrzebna. Na pewno.<br>4. Krew na wargach<br>Zmierzchało już, gdy Doron dotarł do swojego domu, stojącego w samym środku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego