Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Gyubal Wahazar
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1921
A, to ja muszę spróbować.
I BABA
Ale się strzeżcie, Mikołaju. Jak nie pójdzie od razu - to
śmierć.
Ze drzwi na lewo wychodzi Rypmann. Przez chwilę otwarcia
drzwi słychać potworny ryk Wahazara.
RYPMANN
Czy wszyscy mają papiery w porządku?
GŁOSY
Tak jest, panie doktorze! Wszyscy! Wszystko w porządku!
RYPMANN
Ciszej. Boję się bardzo o stan serca Jego Jedyności. Puls
ma 14ma 146 na minutę. Proszę nie wyprowadzać go z równowagi,
inaczej będę musiał przerwać audiencję.
DANDYSKA
Bój się pan Boga, panie doktorze! Czekam już siódmą
godzinę. Nóg nie czuję zupełnie.
Siada na ziemi.
RYPMANN
Kpisz pani, czy co u licha!? Tu
A, to ja muszę spróbować.<br>I BABA<br>Ale się strzeżcie, Mikołaju. Jak nie pójdzie od razu - to<br>śmierć.<br>Ze drzwi na lewo wychodzi Rypmann. Przez chwilę otwarcia<br>drzwi słychać potworny ryk Wahazara.<br>RYPMANN<br>Czy wszyscy mają papiery w porządku?<br>GŁOSY<br>Tak jest, panie doktorze! Wszyscy! Wszystko w porządku!<br>RYPMANN<br>Ciszej. Boję się bardzo o stan serca Jego Jedyności. Puls<br>ma 14ma 146 na minutę. Proszę nie wyprowadzać go z równowagi,<br>inaczej będę musiał przerwać audiencję.<br>DANDYSKA<br>Bój się pan Boga, panie doktorze! Czekam już siódmą<br>godzinę. Nóg nie czuję zupełnie.<br>Siada na ziemi.<br>RYPMANN<br>Kpisz pani, czy co u licha!? Tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego