a tamtymi dwoma. I sam wobec siebie jestem podejrzliwy,<br>czy nie ponosi mnie entuzjazm, czy za parę lat sam nie odczytam tego z<br>zażenowaniem, ze świadomością, że dałem się unieść chwilowemu<br>nastrojowi. Po Cézannie, Van Goghu, kto został mi w polu widzenia równy Soutine'owi? Jeden, i to na<br>przeciwnym biegunie - Bonnard.</><br><br><br><div><tit>Soutine i Chagall</><br><br> Tak się stało, że jednocześnie mamy w Paryżu wystawę Soutine'a<br>urodzonego pod Mińskiem i Chagalla z Witebska. Ci dwaj Żydzi z Europy<br>Wschodniej, z najbiedniejszych żydowskich gett, dzisiaj święcą triumfy<br>w Paryżu, więcej, wywarli głęboki wpływ na malarstwo paryskie i<br>światowe. Nikt nie kwestionuje dzisiaj ich miary